Więc Mandango to góra opiekująca się vilcabamba tak bym ją nazwał. Można obserwując ją zobaczyć twarz i resztę ciała jakby wielkiego giganta. Tutaj normalne jest to, że w naturze dostrzega się ich postac duchową – ludzką.
No i w końcu wszedłem na Mandango :) Nie żeby to był ajkiś mega wyczyn bo szlak jest dośc łatwy i wejscie zajęło mi jedynie 1,5h. Aby nie było zwykle więc wszedłem na sam szczyt boso. Jak do tej pory nie spotkałem nikogo kto by wszedł o bosych stopach.
Aby czytać dalej kliknij Read More po prawej stronie...
Najlepiej o dziwo praktykowac chodzenie boso gdy temperatura w polsce jest niska takie chłodne wiosenne i jesienne proanki są najlepsze. Dlaczego? Przekonaj się sam/a.
Więc gdy byłem w vilcabambie w 2009 przez 3 tygodnie to jakoś nie zebrałem się w sobie an tyle aby wejśc no i też pogoda nie była rewelacyjna wtedy. Gd pada lub jest silny wiatr na Mandango się nie idzie bo jest niebezpiecznie. Teraz też musiał minąc grubo miesiąc aby wybrał się na szczyt. No ale w końcu wszedłem byłem zobaczyłem. Na górze sobie pomedytowałem i wymantrowałem 3 serie sylab buddyjskich A OM HUNG RAM DZA. Tym samym zapuściłem w dolinę wibrację mantr z pewną intencja.
Bardzo mi się podobało chodzenie po tych wąskich szlakach an koronie góry i obserwowanie dwóch stron doliny w tym samym czasie. Piękne skupienie 2 w 1.
Cóż więcej ma w tym temacie pisać? Chyba nic zobacz filmy :)
mandango, vilcabamba, fisheye part 4 from Max on Vimeo.