To podobno zdjęcie z 1976 roku i podobno ja na nim jestem i podobno było zrobione w moim rodzinnym mieście, czyli Świebodzinie, tam gdzie stoi teraz wielki Jezus z otwartymi ramionami - takie jest też i moje podejście do życia, świat i ludzi. Moj numer urodzenia widniejacy na akcie urodzenia to 333.
Po kilku miesiącach rodzice dokonali kolejnej przeprowadzki do Zielonej Góry. Spędziłem w tym "górskim" mieście 4 lata mojego dzieciństwa.
W 1980 roku stałem się warszawiakiem nie będąc tego zupełnie świadomym i nie rozumiejąc dlaczego na koloniach i obozach mówią na mnie "stołeczny" jeśli urodziłem się w Świebodzinie!!!
I tak spędziłem 10 lat na Ursynowie mając daleki widok z VIII piętra. Na wagary chodziłem do kina Moskwa, Relax lub do Atlanticu. Czasem jechaliśmy z kolegami autobusem specjalnie na lody do Zielonej Budki. Już wtedy rowerem jeździłem bardzo dużo nawet do Powsina.
W trakcie wakacji już od małego miałem szczęście jeździć za granicę - Bułgaria, Grecja, Turcja i pozostałe kraje, które wtedy były dostępne dla Polaków. Mając lat chyba 10 zacząłem współgrać z komputerem ZX Spectrum 48Kb i od tamtego czasu komputer jest caly czas obecny bardziej jako narzedzie niz zabawka.
W 1990 roku z wakacji już nie wróciliśmy do Warszawy tylko zamieszkaliśmy w pięknej Veronie. Tam uczęszczałem do technikum przemysłowego o profilu informatycznym - klasa eksperymentalna Abacus.
I tak przez cztery lata zajadałem się włoskim kapitalizmem, pizzą i winogronami. Za makaronem jakoś nie przepadałem chyba, że w wersji staropolskiej, czyli na słodko. Cukier i makaron to dla Włocha coś całkowicie absurdalnego i nie do przyjęcia.
Wracając w 1994 roku do Zielonej Góry miałem całą głowę pomysłów i inspiracji jednak nie miałem świadomości tego, że Polska to inny świat niż Włochy... Tak jak wyjazd do Włoch był skokiem w przyszłość tak powrót do Polski był skokiem w przeszłość, a podobno nie wynaleziono jeszcze maszyny do podróży w czasie...
Gdy w 2009 trafielm po raz pierwszy do Ekwadoru znowu skoczylem w przeszlosc :) A gdy w 2013 po raz pierwszy trafilem do USA poczulem sie jak w przyszlosci i przeszlosci w tym samym czasie, takie kwantowe doswiadczenie :)
Moje obecne zajęcia to: - sztuka, sztuka i sztuka - www.MaxLove.eu - pisanie - patrz DVD - EBOOKi - podróże, rozwój osobisty patrz HOBBY
Moje życiowe doświadczenie i wiedza jest do Twojej dyspozycji w różnej, odpowiedniej dla Ciebie formie:
- konsultacje dla twojej firmy - książki, ebooki, kursy i DVD - porady życiowe - sztuka - obrazy, rzeźby, loga itp.
Chcesz wiedzieć więcej o mnie? W zakładce DVD-EBOOKi możesz pobrać ebook'a "Sprzedawca Marzeń". Jest to moja biografia z punktu widzenia biznesów, bo pierwszą transakcję przeprowadziłem w wieku 6 lat...
Odwiedziłem ponad 30 krajów na 4 kontynentach, przepłynąłem jachtem Atlantyk, znam 4 języki, tłumaczyłem „na żywo” przez ponad 2000h, miałem 6 sklepów, produkcję odzieży, produkcję mebli, dwa razy zbankrutowalem. Nigdy nie pracowałem na etacie, medytowałem kilka tysięcy godzin, namalowałem kilkaset obrazów, miałem kilkanascie wystaw, napisałem kilka książek i kursów, kiedyś spisałem ponad 100 pomysłów na biznes, garnitur i krawat mialem na sobie 3 razy, kocham klimaty tropikalne i luz wyspiarski, dlatego nie mieszkam w Polsce, uwielbiam poznawanie ludzi, jedzenie owocow i warzyw, inicjowanie osoby w eye to eye meditation i sun yoge oraz swiete rosliny, wznosi mnie kreatywne spedzanie czasu w hamaku i tym podobne zajecia w TERAZ...
Masz pytania, propozycje, sugestie, uwagi? Napisz do mnie lub zadzwoń - KONTAKT