Stan miłowania jest naturalnym stanem do którego dąży każdy człowiek gdyż ma świadomość istnienia tego stanu zakodowany w sobie bo jest to naturalny, czyli pochodzący z natury stan. Cała natura jest miłująca a człowiek jako z niej pochodzący jest również istota miłującą. Poszukiwanie tego stanu najczęściej kończy się na serii zakochań, rozczarowań, pożądaniu, zazdrości i wszelkich innych aspektach typowej miłości bez miłowania jaka ma miejsce między osobami będącymi w większości w nieudanych związkach. Relacja z drugim człowiekiem, która wznosi to taka gdzie pojawia się w pewnym momencie miłowanie i absolutny stan wolności. A tak naprawdę to już na samym początku jakiejkolwiek relacji stan miłowania i wolności powinien być obecny wtedy jest bardzo duża szansa, że będzie on dalej rozwijany.
Wracając do poziomu tao to gdy podnosił on się u mnie coraz wyżej to wiązało się to zawsze z przeżywaniem rożnych emocji i stanów psychicznych, które tak jakby znajdują się w różnych czakrach lub po prostu aktywizują się an rożnych poziomach energetycznych. Aby przejść wyżej musiałem po prostu przeżyć te emocje i je zrozumieć, zaakceptować, zauważyć. To wcale nie jest łatwa sprawa i często miałem chęć się cofnąć co też wielokrotnie czyniłem bo nie byłem gotowy na wyższy poziom. To jest taka samotna wewnętrzna podroż przez siebie samego przez swój własny świat rożnych leków, emocji, ograniczeń, przekonań itp. Bez „mistrza” obok, który już tę drogę przebył i może dać jakieś nawet zagadkowe wskazówki jest to proces dość trudny dlatego wielu wybiera jakiegoś przewodnika aby ich w tej wędrowce prowadził.
Kumulowana energia jest taką wewnętrzną substancją, która filtruje przepływające przez człowieka energie ziemi i kosmosu. Ta substancja jest elementem przetwarzającym, przemieniającym płynące przez nią energie. Brzmi to dość alchemicznie jednak takie zrozumienia do mnie dotarły w dniu gdy narysowałem zamieszczony tutaj rysunek. Aby poziom tao wzrastał jest ważne aby czakry poniżej obecnego poziomu funkcjonowały harmonijny bo dopiero wtedy można przejść wyżej.
W ten sposób wzrasta poziom tao u mężczyzny bo wyzwaniem dla mężczyzny jest kumulacja energii seksualnej gdyż najłatwiej jest mu ją rozpraszać poprzez uleganie swej zwierzęcej naturze zapładniacza i zdobywcy...
Dla kobiet wyzwaniem jest harmonijne rozpraszanie energii bo najłatwiej jest kobiecie energie kumulować co widać też poprzez fizyczną budowę ciała przypominając bardzo naczynie na wodę. Lub może to jest odwrotnie naczynia na wodę przypominają formę ciała kobiet. Naczynia te dawne, antyczne bo obecne mają więcej wspólnego z ekonomia niż z symboliką formy.
Tak więc z moich obserwacji wnioskuje że kobieta zaczyna wędrówkę od czakry serca i poprzez emanowanie energia na otaczający świat z poziomu czakry serca aktywizuje (rozlewa-rozprasza) energię na pozostałe czakry. Dlatego wiele kobiet twierdzi, że do udanego sexu potrzebna jest prawdziwa miłość. Bo miłość powoduje to, że energie zasilają czakry seksualne czyli 1 i 2 i powodują zupełnie inne przeżycia kobiet w tym aspekcie. Oczywiście tak naprawdę chodzi o to aby kobieta emanowała miłością miłująca na cały świat a nie talko na jednego wybranka czy potomka. Wtedy kobieta uzyskuje stan taki jak Matka Ziemia, która w równym stopniu miłuje wszelkie istoty które na niej się znajdują.
A schodząc do takich bardziej codziennych zdarzeń związanych z kumulowaniem energii to w pewnym momencie mają miejsce rożne dziwne zdarzenia jak np. wchodzę kiedyś do wagonu bez przedziałowego a tam same kobiety i było ich ze 30. To było piękne pływać w tej kobiecej energii. Wczoraj wchodząc na wieżę w bazylice w Quito (jakże falliczny symbol) spotykałem same kobiety było tylko 2 mężczyzn a na samym szczycie znalazłem się w otoczeniu chyba ośmiu młodych kobiet, które poprzez śmiech rozpraszały miłująca energię. Wracają do domu dwie quitenki aż na mnie zagwizdały...